środa, 21 października 2015

Pióra Parkera

W różnych odstępach czasu, z różnych okazji dostaję różnego rodzaju artykuły piśmiennicze. Traf chciał, że kilka miesięcy temu dostałem moje trzecie pióro Parker; trzecie, bo pierwsze dostałem z okazji rozpoczęcia studiów, a więc motyw jak z bajki: dawno, dawno temu, a drugie w pracy, kilka lat temu. Kiedy dostałem mojego pierwszego Parkera zrobiłem: wow, bo było to wtedy naprawdę COŚ. A że wow było wielkie, więc i wielkie było rozczarowanie kiedy robiłem notatki i pióro "przerywało", tzn. miało problem z rozpoczęciem pisania nawet po kilkusekundowej przerwie, a także przerywało przy szybszym pisaniu. Człowiek był wtedy młody i głupi i nie pomyślał o reklamacji. Kolejne pióra dostałem w prezencie w pracy, więc bez rachunku. I tu było kolejne zdziwienie, choć coraz mniejsze, bo okazało się, że kolejne pióra mają tę samą wadę. Uznać więc chyba należy, że "ten typ tak ma". A szkoda, bo pretenduje do marki luksusowej, na co wskazuje też cena, a jednak jakość znacznie odbiega od tego, czego można by się spodziewać. Zwłaszcza, że używając mojego pierwszego ich pióra miałem doświadczenia z piórami chińskimi nabijanymi atramentem i jakimiś ciężko zdobytym herlitzem, z którymi nie miałem żadnych problemów...