poniedziałek, 2 marca 2015

Znowu przed świętami

To niemal deja vu. Znowu jesteśmy przed świętami, tylko innymi. W tym przypadku odpada robienie prezentów, a przynajmniej u nas w domu się tego nie praktykuje. Problem porządków niestety pozostaje, a nawet nasila się, bo Święta Wielkanocne to też początek wiosny, więc i ogród trzeba doprowadzić do porządku, a z tego już się nie wymigam, choć mam na szczęście pomocników.


Wiosna robi nam się na całego. Trawa coraz zieleńsza, pierwsze kwiaty kwitną, błękitne niebo, po którym od czasu do czasu przechodzą wielkie płaty szarych, ciężki chmur. Na szczęście towarzyszy temu tylko krótki choć porywisty wiatr, a nie deszcz. Na razie. Żyć się bardziej chce; ruszyło się również bardziej w firmie. Więcej pracy, ale w końcu trzeba zarobić na wakacje :)


W tym roku znowu zaoszczędziliśmy na ogrzewaniu, bo zima była łagodna, w domu ciepło, więc po co przegrzewać. Ba, nawet ostatnio dało się spać przy otwartym oknie, co prawda pod kołdrą puchową, ale nie jakąś tam wybitne grubą. Uwielbiam takie rześkie powietrze.


W weekend wyciągnęliśmy rowery i wybraliśmy się na pierwszą rodzinną przejażdżkę w tym roku. Jakoś wyjątkowo ciepło nie było, ale w rękawiczkach dało się jeździć. A ruch po długim zimowym lenistwie bardzo się wszystkim przydał.